Dzisiaj z rana wybraliśmy się samopas na trekking w góry do Batutumongi i dalej do Lokomata. Skoro nie da się tam dojechać musi się dać tam dojść :) Chcieliśmy złapać kijanga z Rantepao do Tikala ale ten środek transportu odjeżdża dopiero jak jest pełny (a w zasadzie przepełniony). Po 40 minutach czekania poddaliśmy się i skorzystaliśmy z usług przypadkowych motocyklistów, którzy zabrali nas jako pasażerów za 5k rupii od głowy.
Podejście jest ostre, do tego dzisiaj było bezchmurnie więc znacznie cieplej niż w ostatnich, pochmurnych, dniach. Rantepao jest na wysokości 800 m n.p.m. Temperatura w dzień to około 25 stopni a w nocy spada poniżej 20. Im wyżej się wyjdzie tym zimniej - to wiadomo - ale żeby na równiku!? :). Po 3 godzinach dotarliśmy do Lokomaty (1500 m n.p.m.). Widoki pierwsza klasa + mogliśmy zobaczyć robotników wykuwających nowe grobowce w skale.
W drodze powrotnej złapał nas lekki deszcz chociaż na wschód od Rantepao zrobiło się aż czarno. Na szczęscie przeszło bokiem. Dziś pierwszy wieczór bez deszczu. Chyba kończy się pora deszczowa.
Za godzinę żeganmy Tana Toraja. A co będzie dalej to się okaże jutro......