Po 9 godzinach i 40 minutach lotu dotarliśmy na wypasione lotnisko w Bangkoku. Już po wyjściu z samolotu, w rękawie, dało się wyczuć, że temperatura jest nieznośna. Trochę stania w kolejce i już jesteśmy gotowi do przejazdu do centrum. Na lotnisku dołączył do naszej dwójki nowopoznany człowiek z Torunia. Jak się okazało, przynajmniej początek podróży mamy zaplanowany tak samo. Zawsze to raźniej we trójkę :)