Po krótkiej nocy już dosyć lajtowo potraktowaliśmy dzień. Krótka przejażdżka tramwajem wodnym i zwiedzanie Royal Mansion i ogrodu zoologicznego. O 18 zmywamy się z hotelu na dworzec i pakujemy do kuszetki jadącej na północ kraju. W zasadzie dwa dni w Bangkoku to nawet za dużo :) Next stop: Chiang Mai, a potem.... a potem się zobaczy :)